793321000 kontakt@kivo.pl

Chcę się z Tobą podzielić dziewięcioma zasadami wyznaczania swoich celów biznesowych.

Wiem, że to jest temat, który wiele osób powiela. Nadal się zastanawiam, jak to się dzieje, że tak wiele osób wyznacza swoje cele, a ich tak po prostu nie realizuje. Oczywiście opiszę to w kontekście biznesowym, czyli jak wyznaczać swoje cele związane z rozwojem Twojej firmy.

1. Twój cel musi być konkretny. To nie chodzi o to, żeby tak mniej więcej ustalić, że w 2022 roku chciałabym na przykład, żeby moja firma trochę przyrosła, miała więcej klientów, też chętnie bym zrobiła jakiś nowy produkt. To nie jest konkretny cel. Konkretny cel, to taki, który konkretnie określa to, co chcemy zrobić. Na przykład: nagrać kurs online, pozyskać trzydziestu nowych klientów w pierwszym półroczu, wydać e-booka. To jest konkretny i sprecyzowany cel. A nie coś, gdzieś, kiedyś bym chciała zrobić, ale w sumie to nie jestem do końca przekonana. Jestem też zwolenniczką mniejszych celów, niż planowania na cały rok. Nasze cele będą się zmieniać w ciągu roku, a w trakcie realizacji innych celów też coś nam może niespodziewanie wyskoczyć. Wiem to z doświadczenia przez lata prowadzenia swojego biznesu. Jako, że prowadzę go już prawie czternaście lat, to bardzo często te cele były weryfikowane. Zwłaszcza te długoterminowe, więc przestałam je ustalać. Skupiam się na mniejszych celach, które poniekąd prowadzą mnie do większego celu. U mnie są to akurat konkretne kwoty generowane przez firmę. Jest więc jeden duży konkretny cel, a wszystkie mniejsze działania prowadzą do jego realizacji. 

2. Twój cel musi być realny. Nie może być tak, że zaplanujesz wydać książkę na temat, na którym zupełnie się nie znasz. Coś tam gdzieś wiesz, kojarzysz, ale tak naprawdę będzie Ci bardzo ciężko ten cel zrealizować. Będziesz musiała się doszkolić i poświęcić na to dużo czasu. Prawdopodobnie zniechęcisz się w trakcie. W związku z tym lepiej jest wyznaczać cele, które jesteś w stanie zrobić, np. chcę do końca roku nagrać dwanaście odcinków podcastu. To może być Twój mniejszy cel, ale realny do zrealizowania. Trzeba sobie to po prostu rozpisać. Dlatego ja zawsze też mówię, żeby mierzyć siły na zamiary. Nie ma co sobie do pieca dorzucać. Poza tym że realizujemy cele, to mamy dużo pobocznych spraw, które musimy na bieżąco załatwiać. Też bardzo często zdarza się tak, że bieżące sprawy nas gdzieś przygniotą. Każdy czasami się gdzieś zakopuje. Pamiętaj o tym. 

3. Cel musi być mierzalny. Określ, jak ten cel ma wyglądać i kiedy ma być osiągnięty. Jeżeli jest to dłuższy cel (do którego będziesz dążyć dłużej niż kilka miesięcy), to wato jest wyznaczyć mniejsze cele, czyli kamienie milowe do jego realizacji. Będą Cię one dodatkowo motywować i zmniejszą prawdopodobieństwo, że w trakcie się zniechęcisz. Jeśli chcesz, żeby cel był mierzalny, to musi nastąpić jego efekt finalny, jak na przykład wydanie e-booka czy pozyskanie klientów. Jest to coś realnego. Możesz to policzyć bądź zobaczyć ile procent udało Ci się uzyskać. To też nie jest tak, że zakładam sobie sprzedaż za 100 tysięcy za trzy miesiące, a udało mi się za 80 tysięcy. Rzeczywiście nie udało mi się w stu procentach zrealizować tego celu, ale był on mierzalny. Wiem ile udało mi się zrealizować i ewentualnie zastanawiam się co mogłabym zmienić. Ale to już kolejny temat, który mam nadzieję, że kiedyś uda mi się omówić. Pamiętaj, żeby Twoje cele były mierzalnie, abyś nie musiała się zastanawiać, czy już osiągnęłaś ten cel, czy jednak nie.

4. Dla mnie jedną z fundamentalnych spraw jest to, by cel był określony w czasie. To nie może być tak, że ten cel osiągniemy kiedyś. Zawsze się znajdzie jakaś wymówka, odłożymy go na później, przesuniemy trochę na boczek i niech tam poczeka, bo teraz robimy coś innego. Nasz cel będzie leżał gdzieś w koncie zakurzony. Dlatego bardzo ważne jest, by trzymać się daty. Trzyma to w ryzach i motywuje. Ustal kiedy chcesz wydać tego e-booka czy książkę, nagrać kurs, do kiedy tych klientów musisz pozyskać. Jeżeli ten cel jest duży, to też warto te kamienie milowe określić w czasie. 

5. Cel musi być atrakcyjny. Ciężko jest realizować cel, który nas nie pociąga i jest zniechęcający. To jest w ogóle bez sensu. Cele muszą być dla nas z jakiegoś punktu widzenia atrakcyjne, ciekawe, zachęcać nas do tego, aby do nich dążyć. Ciężko by mi było realizować cel, że nie będę jeść słodyczy przez trzy miesiące. Wymiękłabym zapewne po trzech dniach. Nie podejmujmy się takich dzikich zadań. Zastanów się dlaczego chcesz wydać e-booka, co on Ci da, co on doda do rozwoju Twojej firmy, dlaczego to jest takie atrakcyjne, czy to będzie kolejny krok do kolejnego celu, który chcę w przyszłości osiągnąć, czy jednak jest to zaspokojenie potrzeby, bo zawsze marzyłaś o tym, żeby to zrobić. Dlatego warto jest się nad tym zastanowić dlaczego Ci zależy i co Cię pociąga w tym celu i sobie to najlepiej co jakiś czas powtarzać. 

6. Ma być ambitny. Łatwe cele to nie są żadne wyzwania. Jestem taką osobą, zwłaszcza jeśli chodzi o sprzedaże cykliczne, że one po prostu mi się nudzą. Nudzi mi się sprzedawanie czwarty raz tego samego. Gdy wszystkie procesy są rozpisane, większość treści jest gotowa, to nawet mi się nowych nie chce pisać. To mnie już nie pociąga. Dlatego warto jest coś zmienić, dodać element, wrzucić jakąś zmienną, która to podkręci. O wiele bardziej lubię cele ambitne. Kiedy robię coś po raz pierwszy albo kiedy robię coś, co wiem, że będzie wymagało ode mnie większego poświęcenia, uwagi oraz nakładu pracy. Jest to dla mnie zdecydowanie ciekawsze i bardziej zachęca do tego, aby to robić. Czasami te ambitne cele są kosztem czegoś. Nie każdy lubi takie nowości, więc u Ciebie może być inaczej.

7. Pozytywnie zdefiniowany cel. Nie możemy mieć celu negatywnie nacechowanego, typu: Od stycznia nie chcę więcej przyjmować na siebie zbyt wielu zadań. Lepiej jest ustalić to inaczej: Chcę być bardziej asertywna w kontaktach z pracownikami oraz delegować im większe i bardziej odpowiedzialne zadania. Myślę, że to dla wielu też będzie miało dobry wpływ. Osobiście dla mnie to nie jest jakiś ważny element i nie zastanawiam się nad nim jakoś mocno. Z uwagi na to, że obserwują mnie różne osoby, które mogą mieć inaczej niż ja, więc to jest podpowiedź dla Was. 

8. Ważne, żeby cel był w zasięgu kontroli. Musimy mieć realny wpływ na to, co chcemy osiągnąć. Nie możemy mieć na celu zmiany kogoś innego, za kogo nie możemy podejmować zadań. Z tego, co kiedyś przeczytałam, to celem wielu osób jest to, aby jego szef był bardziej wyrozumiały albo zlecał mu mniej zadań. Nie mamy w sobie takiej mocy, żeby taki cel osiągnąć. Dlatego ten cel w dużej mierze musi być taki, gdzie mamy sprawczość w stosunku do jego realizacji. 

9. Możliwy do specyfikacji zmysłowej. Wizualizacja osiągnięcia celu też motywuje nas do jego realizacji. Wyobraź sobie swojego e-booka, którego masz i robisz zdjęcia jak leży wydrukowany albo masz go na tablecie. Ja zawsze lubię sobie tak wizualizować to, co chcę osiągnąć. Jeśli za kilka dni będzie mój webinar, to wyobrażam sobie ile osób na nim będzie. Ale też wyobrażam sobie jaka będzie fajna atmosfera, gdy będziemy ze sobą rozmawiać. 

Ostatnia wskazówka dla Was dotyczy tego, że nie zawsze udaje się zrealizować wszystkie cele. Czasami wydarzy się w naszym życiu coś niespodziewanego i nie damy rady tego wykonać albo po jakimś czasie totalnie zmieniamy zdanie, bo to nie jest coś, co chcemy robić. Ja osobiście też miałam taki cel. Teraz będzie bardzo szczere wyznanie prawdy, więc uwaga. Swego czasu miałam taki cel, w którym za bardzo zależało mi na tym, żeby występować na scenie. Bardzo mnie to pozytywnie nakręcało by być na scenie, mówić do ludzi i być na nie zapraszaną. Na kilku udało mi się wystąpić jako gość. Już nie liczę tych online, bo są bądź co bądź mniej atrakcyjne. Ale po jakimś czasie stwierdziłam, że tak bardzo brnęłam do tego, żeby być na tych scenach i zaczęło mnie to strasznie męczyć od środka. Nawet zaczęłam się denerwować, że ktoś inny zamiast mnie został zaproszony. Przecież Ci ludzie też mają wartość i dają ją podczas swoich wystąpień. Byłam taka troszeczkę jellyfish. Ja tak z córkami określam osoby zazdrosne. Odpuściłam to po prostu i stwierdziłam, że nie udało mi się wystąpić na kilku scenach, na których mi zależało. Zrozumiałam, że za dużo pozytywnej energii ode mnie wyciąga to, żeby się tam dostać. Stwierdziłam, że nie chcę. Znudziło mi się to. Zniechęciłam się. Przewartościowałam to na nowo i odkryłam, że nie ma to większego wpływu na rozwój moich firm. Bardzo często, kiedy jestem prelegentem na takich konferencjach, to tam nie siedzą moi potencjalni klienci. To było bardziej dla mojego ego. Niektóre cele, tak jak mówiłam o sprzedaży, udaje się częściowo zrealizować i to też jest OK. Każdy kolejny cel będziemy bardziej realnie dobierać. Przekonasz się, że z czasem będzie to dla Ciebie codzienność. Musisz mieć jakiś cel, bo bez tego ciężko będzie Ci się rozwijać. 

Jak zawsze serdecznie Cię zachęcam do korzystania z Kivo, żeby przetestować i umówić się z nami na wdrożenie oprogramowania w Twojej firmie edukacyjnej.

Zaufali nam między innymi:

Lerne fajna szkoła
Encjo - Bochnia
Angielski z Fantazją
My Way Ulman
Royal Opole
Via Italia Szkoła Językowa Online