793321000 kontakt@kivo.pl

Lubię skalować biznes. Sama też rozwijam kilka marek. Wiem, że niektórzy z branży edukacyjnej przenoszą się do innych branż i rozwijają dwa zupełnie różne modele biznesowe. Ja jednak jestem zwolenniczką tego, aby rozwijać się w tej dziedzinie, w której już jesteśmy dobrzy, aby ułatwić sobie proces skalowania lub otwierania kolejnych firm pokrewnych. 

Jakie mamy możliwości skalowania biznesu edukacyjnego stacjonarnego? Ja zaczynałam skalować biznes stacjonarny, podnajmując sale w szkołach państwowych w różnych ościennych miejscowościach. Tam, gdzie wiedziałam, że to jest mała miejscowość i wynajmowanie lokalu nie miało większego sensu, to podpisywałam umowy z dyrektorami takich placówek. Było dużo plusów takiego podnajmowania sal w szkołach, ponieważ podpisywaliśmy umowę na konkretną ilość godzin. Oczywiście, podczas wakacji nie musiałam za nie płacić. 

Kolejny pomysł na rozwój stacjonarnego biznesu, to jest lokal w innym mieście. Tutaj już troszeczkę jest trudniej. Dlatego, że musimy mieć na miejscu kogoś w godzinach dyżurowania. Wiadomo, że na początku możemy nie mieć zbyt dużego obłożenia w nowym mieście, jeżeli nie zrobiliśmy dobrego marketingu i nie przeprowadziliśmy fajnej kampanii. Więc pierwszy rok może być trudniejszy. Tutaj też oczywiście z pomocą przyjdzie nasze Kivo, gdzie będziesz mogła zdalnie kontrolować to, co się dzieje w danej placówce. Ale jest to już taki rodzaj skalowania, który wymaga zdecydowanie większego wkładu finansowego. No bo wiadomo, lokal, oklejanie ścian, meble i trzeba zrobić zdecydowanie większy szum na mieście. Gdy wynajmujemy salę w szkole, zazwyczaj mamy pozwolenie od dyrektora, aby roznieść ulotki, rozwiesić plakaty w szkole i w ten sposób informować uczniów o tym, że jesteśmy po lekcjach. Na pewno jest łatwiej. 

Kolejny sposób na skalowanie takiego biznesu, to jest hybryda. Hybrydy są teraz bardzo popularne i wszyscy wiemy dlaczego. Zostało to na nas wymuszone, aby część zajęć prowadzić stacjonarnie, część w onlinie. Bardzo mnie to cieszy, bo często z Wami rozmawiam na różnych moich warsztatach, szkoleniach czy też na spotkaniach indywidualnych. Mówicie, że jak już weszliście w ten online, to nie zamierzacie się wycofywać i planujecie dalszy rozwój w tym kierunku. Jak najbardziej warto mieć swoją placówkę stacjonarną, bo wiele osób ceni sobie nadal zajęcia stacjonarne. Oczywiście ja to rozumiem. 

Zarówno stronę rodzica, jak i przedsiębiorcy. Ale też widzicie, że jest zapotrzebowanie na zajęcia onlinowe i takie też proponujecie. W dużej mierze są to zajęcia jeden na jeden. Ale też widzę, że niektóre szkoły otwierają się na to, żeby prowadzić również onlinowo zajęcia w mniejszych grupach. 

Kolejny sposób na skalowanie, i to jest taki, który ja wybrałam, to jest nagrywanie kursów online. Ja przeniosłam swoją szkołę całkowicie do online’u. W chwili obecnej rozwijamy jeden język. Mamy nagrane kursy, które powstały w 2017 roku. Do niego powstała książka i planner. Kurs do dzisiaj jest sprzedawany. Teraz, oczywiście po tylu latach już będziemy nagrywać video na nowo, aby było jeszcze lepszej jakości. My też się rozwijamy od tamtego czasu i zrobiliśmy pewne kroki, żeby to video mogło być jeszcze lepsze. Więc, co jakiś czas na pewno jest potrzeba odświeżenia tych materiałów, ale nie jest to wymóg konieczny. 

Jeszcze jedną opcja skalowania biznesu w stronę online’u jest prowadzenie lekcji onlinowych na żywo. Powiem szczerze, że również rozważam taką możliwość. Czekam na nową funkcjonalność Kivo, która umożliwi właśnie takim biznesom bookowanie lekcji i opłacanie ich przed rozpoczęciem. Jak tylko ta funkcjonalność wyjdzie w Kivo, moja szkoła onlinowa również będzie świadczyła tego typu usługi. Dlatego, że nie będę musiała pilnować wpłat i prosić się kogoś, żeby zapłacił. Po prostu, jak ktoś nie zapłaci, to nie zaloguje się na wybraną lekcję w wybranym przez siebie terminie. Będzie możliwość bookowania lekcji indywidualnych jak i w mniejszych grupach. Na pewno, będzie to bardzo fajne rozwiązanie dla szkół, które już są z nami w Kivo i będą działać w hybrydzie oraz dla naszych nowych użytkowników. Mam nadzieję, że Ty też dołączysz do naszego grona. 

Przechodząc dalej, zacznę od tego, dlaczego warto skalować swój biznes. Skalowanie biznesu to możliwość pozyskiwania większej liczby klientów, zarabiania więcej, dzięki czemu się po prostu rozrastamy. Możemy to robić przez to, że otwieramy się na nowy rynek. Ale ja też uważam, że skalowanie biznesu, jest też w momencie, kiedy otwieramy nową, pokrewną firmę. Tak jak na przykład my mieliśmy szkołę językową, później powstał ogólnopolski konkurs przedmiotowy i nadal jesteśmy gdzieś w branży edukacyjnej. Nie jest to, np. kawiarnia, księgarnia (no księgarnia może jeszcze i tak), albo deweloperka czy zupełnie coś innego. Jest to coś, w czym czujemy się dobrze, rozumiemy ten klimat i tę branżę. Później mieliśmy biznes językowy online, następnie do tego dołączyło Kivo czy też Lider Branży Edukacyjnej i teraz Akademia Leona. Wszystkie te firmy nadal działają w branży edukacyjnej. Mają różne produkty, usługi, kursy, szkolenia, magazyn i trafiamy do różnych grup odbiorców. Nadal jest to nasza przestrzeń, w której my się czujemy bardzo dobrze. Nie musieliśmy się wszystkiego na nowo uczyć. Mogliśmy czerpać wiedzę z pierwszej firmy, aby otworzyć drugą itd. 

Zdecydowanie, takie skalowanie biznesu, nawet ze stacjonarnego pójście w online, daje nam możliwość większych zarobków. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień. Jeżeli już w Twojej głowie snuje się wizja bardzo szybkiego zarobku, to na chwilę muszę zaciągnąć hamulec ręczny. Tak samo jak biznes stacjonarny, biznes onlinowy potrzebuje czasu. Potrzebuje tego, aby móc zaistnieć, żeby znaleźć klientów, przekonać do siebie i pozyskiwać ich coraz, coraz więcej. 

Oczywiście, z miesiąca na miesiąc jest coraz łatwiej. Bo jak wspominam pierwsze sprzedaże na językowo, gdzie to było gdzieś około dwa tysiące złotych, a teraz po sto ileś tysięcy mamy praktycznie z co którejś sprzedaży, no to jest różnica. 

Kolejna bardzo ważna rzecz, to kiedy mamy drugą odnogę swojego biznesu i nie daj boże przychodzi lockdown, przychodzi cokolwiek. Jeśli kadra Ci choruje, nie ma ich przez miesiąc, cokolwiek się wydarzy, Ty nie zostajesz odcięty od możliwości zarobkowania. Dalej masz drugi biznes, który prosperuje. Tam możesz wrzucić większe moce i działać dalej. To nie jest koniec świata. Zwróć uwagę, że sporo szkół językowych, która nie chciała przerzucić się na online teraz podnosi się z desek. Część szkół nie otworzyło się w tym roku i właściciele postanowili odpuścić ten temat. Zmienić całkowicie branżę lub wrócić po prostu do nauczania. Posiadanie dwóch biznesów już jest bardziej bezpieczne. Dużo osób mówi, że nie wolno ciągnąć dwóch srok za ogon. Lepiej ciągnąć dwie, niż nie mieć żadnej. To jest mój tok myślenia. Jeśli masz tak jak ja, to się cieszę. Nie polecam Ci też otwierać kolejnego biznesu, jeżeli jeszcze ten pierwszy nie jest stabilny. Bo żeby iść dalej, trzeba mieć dobrze poukładany ten biznes, który obecnie masz. Żeby nie było tak, że pójdziesz na coś nowego, a to zacznie umierać. Też nie o to chodzi. Ja na przykład skalując się do online’u, chciałam wyeliminować problemy, które denerwowały mnie w moim stacjonarnym biznesie. 

Za chwilę również podzielę się tym, co chciałam uniknąć. Były pewne elementy, które mocno blokowały nasz rozwój i wiedziałam, że już nic więcej nie osiągniemy w naszym mieście. 

Kolejne pytanie, które mi się nasuwa, i na które chciałabym odpowiedzieć w tym podcaście brzmi: Czy skalować swój biznes czy wybrać inną branżę? Ja oczywiście zachęcam Cię do tego, aby zostać w swojej branży. Na przykład dołożyć inne kursy, szkolenia dla innej grupy docelowej, stworzyć produkty dla nauczycieli. Coś co będzie Ci o wiele łatwiej wdrożyć i będziesz mogła to robić dodatkowo. Bo jednak nauka nowej branży, to jest ciężka sprawa. Niektóre branże są bardzo specyficzne. Musimy się uczyć na nowo naszych odbiorców i trendów w tej branży. Kolejna bardzo ważna sprawa wynika z tego, że rozwijając się w zupełnie nowej branży, będzie to trwało dłużej. Dużo osób, które wchodzą do branży edukacyjnej, nie spodziewa się pewnych rzeczy. Ja na przykład otwierając swoją szkołę w 2008 roku nie spodziewałam się, że w wakacje nikt się nie chce uczyć. Dla mnie to było zaskoczeniem. Teraz już ta świadomość jest większa i coraz więcej osób korzysta z wakacyjnych kursów. Ale zaskoczyło mnie to. Wtedy też kulała reklama i sprzedaż w mojej firmie, więc efekty były słabe. W nowej branży nie spodziewamy się pewnych rzeczy, w związku z czym popełniamy błędy. Są to błędy, które mogą nas kosztować czas, energię, pieniądze i zarwane noce. Natomiast kiedy jesteśmy w swojej branży, to już mniej więcej wiemy czego się spodziewać. Oczywiście są rzeczy, na które nie mamy wpływu i czynniki zewnętrzne, które mogą zaskoczyć każdego przedsiębiorcę niezależnie od tego ile lat jest na rynku. 

Cofnijmy się – marzec 2020 – koronka wyskoczyła. Wiecie, jak ten czas odkąd jest koronawirus u mnie leci? Ja czasami tracę rachubę. Nikt się tego nie spodziewał. Dużo osób tę sytuację bagatelizowało i myślało, że potrwa to tydzień, dwa, trzy. Nikt się nie spodziewał, że do dziś będziemy się z tym zmagać. Dlaczego ja zdecydowałam się na skalowanie swojego biznesu w kierunku online’u? Tak jak Ci wspomniałam, ja też otwierałam w międzyczasie biznesy, które były związane z edukacją. Bo organizowanie ogólnopolskich konkursów w całej Polsce w szkołach z języka angielskiego, z matematyki, z integrowanych sprawności, poniekąd jest to branża edukacyjna. Ale był to nowy obszar, który musiałam poznać. Utworzyłam z Michałem ogólnopolski konkurs przedmiotowy Leon w 2013 roku, i zajęło nam trochę czasu, żeby budować rozpoznawalność marki. Musieliśmy walczyć. 

Do dziś musimy rozpychać się łokciami pomiędzy konkursami, które istnieją tak długo, że ja brałam w nich udział będąc w szkole podstawowej. To jest trudna branża. Ale jak widać można się przebić i z roku na rok cieszyć się wzrostami. Postanowiłam swoją szkołę językową przenieść do online’u, bo kierowało mną kilka rzeczy. 

To nie było tak, że obudziłam się i stwierdziłam: Dobra, idę w online! Nie, zdecydowanie były to rzeczy, o których powiedziałam już na samym początku: związane ręce i brak możliwości skalowania, bo jednak budynek ma ściany z cegły, a nie z gumy. Nie mogłam przyjąć więcej kursantów i na dodatek byli też lektorzy, którzy notorycznie się rotowali. Ten wieczny deficyt rąk do pracy denerwował mnie strasznie. Pomimo, że chciałam coś więcej, np. podnająć kolejny lokal, to pojawiało się pytanie: Kto by tam uczył w tym lokalu? Przecież same dzieciaki ze sobą nie mogą zostać. Częste chorowanie i inne elementy wpływały bardzo negatywnie na moje samopoczucie i myśli na temat rozwoju tego biznesu. 

Myśląc o onlinie stwierdziłam: Nie będę musiała zatrudniać lektorów. Teraz już wiem, że będę niedługo musiała, jeżeli Kivo wprowadzi już swoją nową funkcjonalność, to będę chciała, aby lektorzy prowadzili lekcje na żywo w ramach językowo. Ale oczywiście będą to ludzie z całej Polski lub zza granicy. Nie będę się ograniczała do mojej małej miejscowości, gdzie nawet brakowało nauczycieli angielskiego w szkołach podstawowych. Dzięki temu mam większe możliwości, aby takie osoby znaleźć. Będę miała wybór. To nie będzie tak, że będę wrzucała ogłoszenie o pracę i dostanę jedno CV lub wcale. Mam nadzieję, że to będzie miła odmiana. Następnym elementem jest brak sezonowości. 

Powiem Wam szczerze, że w onlinie jest lekka sezonowość, ale polega to na tym, że zamiast mieć sprzedaż w wysokości stu tysięcy, to jest czterdzieści, pięćdziesiąt. Ale to nie jest tak, że w wakacje w ogóle nie ma sprzedaży kursów. Jak najbardziej je sprzedajemy i działamy. Jeżeli mamy ochotę na bardziej wyciszony czas, to idą tylko reklamy a sprzedaż dzieje się sama. Nie angażujemy się w procesy sprzedażowe. Jak najbardziej jest to zdecydowanie fajna opcja, bo sprzedajemy cały czas i cały czas mamy nabór. W zależności też oczywiście od tego, jaką grupę odbiorców wybierzecie. Ale gwarantuję Wam, że zawsze znajdzie się klientów. Jest wiele ku temu okazji, aby otwierać nabór na nowe kursy. 

Zwiększanie budżetu reklamowego, to jest jedyna rzecz, którą musimy robić. Ewentualnie myślenie o nowych produktach. A uwierzcie mi, to jest sama przyjemność dodawać produkty, nowe kursy i tworzyć produkty fizyczne. Dlatego, tak po krótce, ja zdecydowałam się na biznes online. To, co mi się jeszcze w nim podoba, to jest to, że faktycznie nie trzyma mnie żadne miejsce. Fakt faktem, mamy teraz biuro do którego teraz przyjeżdżamy, ale jeżeli chcę, to nie muszę tu przychodzić i mogę zostać w domu. To też dodatkowo pozytywnie wpłynęło na moje postrzeganie rozwoju biznesu i teraz wszystkie moje firmy działają w Internecie. 

Mój zespół składa się z kilkunastu osób, gdzie wszyscy jesteśmy z różnych miast. Z niektórymi nigdy w życiu się na oczy nie widziałam. Współpracuje się nam bardzo dobrze. Jest to możliwe, żeby budować swój zespół. Nie trzeba codziennie spijać razem kawki rano, żeby bardzo dobrze współpracować. Dobór ludzi, z którymi chcemy współpracować jest dużo większy. Szukamy osób, które odpowiadają naszym preferencjom, zgrywamy się charakterami. Jest to o wiele łatwiejsze, niż na przykład w takiej małej miejscowości jak moja. Chcę Cię uspokoić, bo jak już sobie może pomyślałaś: Chętnie będę się skalować. Ale jak ja to wszystko ogarnę? 

Oczywiście Kivo służy Ci pomocą, bo nasze Kivo powstało, żeby wspierać biznesy edukacyjne stacjonarne. Mamy też dużo szkół hybrydowych oraz mamy szkoły tylko onlinowe. Możesz wykorzystywać nasz e-dziennik, szybkie płatności online. Klienci nie muszą do Ciebie przychodzić, aby zapłacić. Nie musisz czekać na zaksięgowanie środków na koncie. Dodatkowo umowy online, podpisywanie zgód onlinowych, lekcje online, (integrujemy się Zoomem i z ClickMeetingiem). Oprócz tego panele, ponieważ każdy kursant ma swój panel, gdzie może zobaczyć harmonogramy spotkań, sprawdzić co było na zajęciach i co ma coś zadane. Rodzic może to kontrolować. Natomiast lektorzy, którzy będą u Ciebie pracować, mogą być z całej Polski. Oni również mają swój panel, gdzie widzą harmonogram zajęć a Ty wszystko kontrolujesz. Kto gdzie był, czy wszystko jest zrobione i opłacone. Raporty One Page, są to raporty, które wysyłamy każdemu klientowi z podsumowaniem wybranego okresu i z planami na przyszłość. Oczywiście jest też opcja, aby ustawić, by kursy naliczały nam się co miesiąc per zajęcia lub stałą miesięczną opłatą. Kivo daje wiele możliwości. Między innymi wielopoziomowy kontakt SMS czy mailowy. Możecie również zainstalować czat szkolny, gdzie będąc na Kivo, możecie wymieniać między sobą wiadomości. Jest mnóstwo opcji, które ułatwią Ci zarządzanie biznesem. Ułatwi Ci skalowanie i przede wszystkim kontrolę. 

Firma bez kontroli finansów i administracji nie ma szans na rozwój i na skalowanie. Mogę Ci to powiedzieć, jako właścicielka pięciu marek edukacyjnych. Każda firma potrzebuje uwagi w wielu różnych aspektach, więc tym bardziej Ciebie namawiam do testowania na www.kivo.pl. Zachęcam również do tego, aby umawiać się z nami na spotkania. Pomagamy Wam zapoznać się z funkcjami, a osoby, które podpisują z nami umowy, mogą liczyć na pomoc przy wdrożeniu.

Zaufali nam między innymi:

Lerne fajna szkoła
Encjo - Bochnia
Angielski z Fantazją
My Way Ulman
Royal Opole
Via Italia Szkoła Językowa Online